Cześć Directioners!
W komentarzach liczymy na linki do innych, Waszym zdaniem ciekawych blogów, a tym bardziej Waszego autorstwa!
Agata - /A i Zuzia - /z
xoxo

30 marca 2013

Rozdział 47


Jego dłonie wodziły po mojej talii, natomiast moje ręce masowały kark bruneta. Wtedy uświadomiłam sobie, że pragnę zbliżyć się do niego jeszcze bardziej, chcę go w końcu poczuć. Byłam gotowa. Dlatego postanowiłam dłużej nie czekać. Przerwałam na chwilę nasze pocałunki, chwyciłam go za rękę i powolnie zaprowadziłam do sypialni. Usiadł się na łóżku. Zdjęłam buty i usiadłam na nim okrakiem wpijając się ponownie w jego usta.
Po dłuższej chwili zdjął ze mnie bluzkę. Nie byłam mu dłużna i także pozbawiłam go koszulki. Położyliśmy się tak, że on był na górze. Nie przerywając pocałunków bawiliśmy się swoimi dłońmi. Podnieśliśmy się do pozycji klęczącej. On majstrował przy moich szortach, ja męczyłam się z jego paskiem od spodni. Gdy nasza dolna garderoba leżała już obok łóżka, my powtórnie leżeliśmy. Louis opuszkami palców jeździł po moim brzuchu, co sprawiało, że przez moje ciało przechodził ciepły, przyjemny dreszcz. Ja bawiłam się kosmykami jego rozwichrzonych już włosów. Całował moją szyję, ramiona, dekolt, brzuch, uda, łydki i tą samą drogą wrócił do moich ust. Całował mnie coraz namiętniej i zachłanniej, odpinając przy tym mój koronkowy stanik.
Od razu jego ręce powędrowały na moje piersi. Poczułam jak podniecenie wzrasta. Moje dłonie spacerowały po jego plecach. Zaczął całować mój biust, lekko przygryzał i ssał sutki, co doprowadzało mnie do szaleństwa. Podniecenie narastało z każdym jego dotykiem i pocałunkiem, czułam się jak w niebie.
On chyba powoli miał dosyć tej gry wstępnej, dlatego najpierw zdecydowanym ruchem zdjął moje majtki, następnie szybko pozbył się swych bokserek.
Wszedł we mnie gwałtownym ruchem.  Byłam rozpalona jak nigdy wcześniej. Szybko i gwałtownie wykonywał pchnięcia, potem zwalniał i tak w kółko. Nasze oddechy były bardzo nierównomierne, sapaliśmy, z naszych ust wydobywały się ciche jęki rozkoszy, które pod koniec stosunku stały się głośniejsze.  Kiedy szczytowałam, wygięłam się w łuk i głośno krzyknęłam. Chwilę potem, poczułam jak Lou we mnie eksploduje. Uprawiałam już kilka razy seks, ale tym razem czułam się naprawdę kobietą. Dla mnie to było coś więcej niż tylko zaspokojenie swoich potrzeb seksualnych, zrobiłam z nim to, bo go kocham. Jeszcze nikt nie dał mi takiej rozkoszy.
Opadliśmy zmęczeni obok siebie. Z tajemniczymi uśmiechami na twarzach wpatrywaliśmy się w swoje oczy nic nie mówiąc. Nasze oddechy po paru minutach ustatkowały się i ciało odetchnęło. Wtuliłam się w mojego chłopaka. Brunet przykrył nas białą kołdrą i leżeliśmy tak, bawiąc się swoimi palcami u rąk. Nic nie musieliśmy mówić, napawaliśmy się chwilą. Czułam bicie jego serca, on całował delikatnie co chwile moje czoło. Było idealnie. Naszą cudowną ciszę przerwał dźwięk telefonu Louisa. Nie śpiesząc się sięgnął po niego. Odczytawszy, odezwał się:
- Skarbie?
- Hmm?
- Daddy mi właśnie napisał, że jutro o 19 jedziemy wszyscy na 5 dni nad morze. I nie przyjmuje odmowy. – mówił spokojnie. – Co ty na to?
- Świetnie. – uśmiechnęłam się i obdarowałam go całusem.
- A to za co? – zdziwił się troszeczkę.
- Za wszystko. Za to, że jesteś tutaj ze mną. – odpowiedziałam i znów wpiłam się w jego ciepłe, malinowe usta.
- A ja ciebie kocham, wiesz? – przymrużył oczy.
- Wiem. – wyszczerzyłam się i położyłam głowę na jego torsie.
Byliśmy nadzy, ale to nie przeszkadzało nam w spaniu. Z racji tego, że było już ciemno na dworze, a my byliśmy zmęczeni dzisiejszymi wrażeniami, szybko zasnęliśmy.
 ~ NASTĘPNY DZIEŃ ~
- Kochanie, śniadanie czeka. – uniosłam powieki i ujrzałam mojego cudownego chłopaka, uśmiechnę ego od ucha do ucha.
- Witaj ślicznotko. – ucałował mnie w czoło.
- Mogłabym budzić się tak codziennie. – uśmiechnęłam się.
- Proszę bardzo. – podał mi tacę, na której znajdowały się dwa ugotowane na twardo jajka, kilka skibek ciemnego chleba, i dwie kawy zbożowe.
- Kochany jesteś. – złożyłam na jego policzku wielkiego buziaka i zabraliśmy się do jedzenia.
Po skończonym posiłku:
- Która jest godzina tak w ogóle? – spytałam zdezorientowana, przypomniawszy sobie, że wieczorem wyjeżdżamy, a ja nie jestem spakowana.
- Spokojnie, dopiero 10.
- O matko! Nie zdążę. Louis, dziękuję ci skarbie za pyszne śniadanie, ale ja muszę już się ogarnąć! –trochę zaczęłam wariować.
- Nie panikuj. – zaśmiał się. – Musisz mi ładnie podziękować. – na jego twarzy pojawił się cwaniacki uśmiech.
Odłożyłam więc tacę na podłogę i złożyłam na jego ustach soczystego buziaka.
- Tylko tyle? – udał smutnego.
- Reszta wieczorem. – puściłam mu oczko i ubrana w szlafrok w zebrę udałam się do łazienki.
Tam wzięłam szybki, ale odprężający prysznic i owinęłam się ręcznikiem. Umyłam zęby i stanęłam przed szafą. Gdy ją otworzyłam i zobaczyłam pustki, przypomniało mi się, że większość rzeczy mam w walizkach.
- Misieeek! – zawołałam. – Ile jest stopni na dworze?
- 25. – krzyknął.
Uśmiechnęłam się sama do siebie i wybrałam żółte szorty, malinową koszulę na szerokich ramiączkach, z komody wyciągnęłam białą bieliznę i powróciłam do łazienki. Tam przebrałam się w ciuchy, zrobiłam lekki makijaż i ułożyłam włosy. W trakcie tych czynności, słyszałam jak Lou z kimś rozmawiał przez telefon. Gdy wyszłam ich rozmowa się zakończyła.
- Z kim gadałeś? – spytałam wchodząc do kuchni.
- Hazza dzwonił i mówił, że po drodze mamy wstąpić jeszcze po jakiś alkohol. – odpowiedział.
- A on się tym zawsze nie zajmował? – zaskoczył mnie.
- Tym razem wyżywieniem i zaopatrzeniem w alkohole zlecił Niallowi, a temu się zapomniało o czymś mocniejszym. – zaśmialiśmy się.
- Taak, zakręcony Horan to jest to. – parsknęłam i dodałam. – Dobra, idę się pakować.
W zasadzie  byłam już spakowana, ale musiałam przepakować parę rzeczy, by zmieścić się w jednej z tymi najpotrzebniejszymi.
- Oczami Liz –
- Haroldzieee? – podeszłam i od tyłu przytuliłam się do przyjaciela.
 - Słucham ciebie. – odwrócił się.
- Musze dostać się do mojego mieszkania, no a chyba rozumiesz, że nie bardzo mam ochotę zasuwać pieszo, niee? – mówiąc to, szczerzyłam się do loczka z nadzieją, że mój uśmiech pomoże mi go przekonać.
- A co będę miał w zamian za podwózkę? – objął mnie i uśmiechnął się lekko.
- No jak to co? Miłe towarzystwo. – wyszczerzyłam się jeszcze bardziej, na co on tylko się zaśmiał.
- Zgodzę się ewentualnie za buziaka. – pokazał palcem wskazującym na swój policzek.
- Więc? – spytałam po złożeniu na jego policzku całusa.
- Za minutę widzę cię w moim samochodzie. – rzucił uśmiechnięty i wyszedł z kluczykami do samochodu.
Ja tylko ubrałam na nogi japonki i zabrawszy torebkę wybiegłam za nim.
- Spóźniłaś się! – wskazał palcem na zegarek.
- No weź! – szturchnęłam go.
Ten tylko nastawił policzek ku mnie. Dźgnęłam w niego palcem, a ten z oburzeniem na mnie spojrzał.
- Dostaniesz jak wrócimy. – zaśmiałam się, zapinając pasy.
- Okej. – westchnął i ruszyliśmy przed siebie.
Weszłam już z walizką i uśmiechem na twarzy do domu i postawiłam ją w korytarzu. Za mną wszedł Harry, który stanął przede mną i nie chciał mnie wpuścić dalej.
- Liaaaaaaś! – wołałam.
- No i czego tak krzyczysz? – zachichotał loczek.
- Bo nie chcesz mnie puścić!
- Daj mi obiecanego buziaka i już jesteś wolna. – wzdrygnął ramionami.
- Li! Kochanie! – nie przestawałam.
- Już idę! Co się dzieje? – zbiegł po schodach brunet i zdezorientował się lekko.
- On mnie nie chce wypuścić! – skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej.
- Bo ona obiecała mi buziaka i nie dotrzymała obietnicy! – bronił się.
- Li powiedz mu coś! – on tylko spojrzał na nas z politowaniem i skwitował: - Jak dzieci. – pokręcił głową i poszedł w swoją stronę. 
- Widzisz? Ja mam czas, mogę tutaj stać do wieczora. – wyszczerzył się.
- Dobra wygrałeś. – na mojej twarzy pojawił się udawany grymas i po raz kolejny dałam buziaka  przyjacielowi.
Od razu mi się odsunął.
- No i było robić zamieszanie? – zaśmiał się Harry.
- Styles, my się jeszcze policzymy. – pokręciłam głową i odeszłam.
- W takim razie czekam! – usłyszałam odchodząc i zachichotałam pod nosem.
Poszłam do pokoju mojego chłopaka. Zastałam go pakującego się.
- Pomóc ci? – zaoferowałam.
- Nie, poradzę sobie. – uśmiechnął się.
Podeszłam do okna, przez które wpadały promienie słońca. Zadowolona z pogody odezwałam się:
- Zapowiadają się świetne wakacje.
- To będą najlepsze wakacje pod słońcem. – podszedł do mnie brunet i objął w pasie.
- Skąd ta pewność? – spojrzałam na niego od boku.
- Takie mam przeczucie. – szczerze się uśmiechnął i wrócił do przerwanej czynności.
Patrząc sobie przez okno zauważyłam, że idą Taylor z Louisem.
- Nasze gołąbeczki idą. Zejdę na dół. – powiedziałam do chłopaka.
- W zasadzie już kończę, także zaraz do was dołączę. -  odparł po czym wyszłam z pomieszczenia.
Schodząc z góry usłyszałam głosy zakochańców i zobaczywszy ich uradowane mordki, także się rozpromieniłam.
Przywitałam się z nimi i wraz z Taylor usiadłyśmy w salonie na kanapie, a chłopacy poszli pakować walizki do auta, by potem tak się nie śpieszyć.
Poplotkowałyśmy chwilę, po czym dołączyli chłopaki i stwierdziłyśmy, że zrobimy jakieś kanapki na drogę, bo zrobiło się po 18, więc trzeba by się ogarniać powoli.
Poszłyśmy do kuchni i uszykowałyśmy kilka kanapek na podróż, spakowałyśmy je do koszyka z innymi przekąskami i napojami.  Każdy posprawdzał czy wszystko ma, zamknęliśmy dom i wsiadłszy do czarnego Vana chłopaków, wyruszyliśmy na – jak to Liam powiedział – najlepsze wakacje pod słońcem.  
 ____________________________________________________________________________________

Heeeeej! Słuchajcie, strasznie miło jest dodawać rozdział, kiedy pod poprzednim znajduje się tylee komentarzy! Bardzo dziękujemy! :D Oby tak dalej ^^
A co do rozdziału...
Agata: Wiem, że skopałam scenę łóżkową, ale obiecuję, że przy następnej bardziej się postaram. Ogólnie jakoś ten rozdział trochę inaczej sobie wyobrażałam, no ale cóż. Dziś chyba mnie wena opuściła. Trudno, ale mam nadzieję, że aż tak źle nie jest ;/
Zuzia: Wgl się nie zgadzam z Agatą, bo moim skromnym zdaniem jest to jeden z najlepszych rozdziałów jakie poprawiałam. J
Trzymajcie się ciepło i do następnego! ;*
PS. Prosimy o komentarze! :)  

9 komentarzy:

  1. scena łóżkowa, oooł yeah baby :D
    jest ok, nie rozumiem czego się czepiasz Agata :)
    czekam nn + scena między Liz a Hazzą bardzo mi się podobała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hoho no no. Scena łóżkowa.... Mmm ;D
    I jak słodko się Harry z Liz droczył hahah. Ja na miejscu Liama byłabym lekko zazdrosna ;D Hahaha ;D
    No ale ja mam to do siebie, że szybko robię się zazdrosna ;D
    Jestem ciekawa co się będzie działo na tych wakacjach. Hahahah znając ich to będzie nieźle.;D
    I w ogóle Sommer Love... mi się przypomniała ta piosenka .
    Dobra już wam tu nie marudze i spamuje, bo ja mogę wam pisać w nieskończoność hahaha Tylko,że to będzie sam SPAM. Ech... Kiedyś opiszę każde zdanie z waszego rozdziału w komentarzu. Jak mi pozwolicie hahah... Hahaha ale to kiedyś... Bo teraz piszecie zbyt cudowne rozdziały żeby was zanudzać ahhaha;D
    Miałam już kończyć,a znów się rozpisałam. Niegrzeczna ja...
    Dobra już OGAR Becia !
    No to życzę weny
    Pozdrawiam Bella.


    Papap :*
    Chciałam jeszcze parę rzeczy powiedzieć,ale zapomniałam... kiedyś indziej wam powiem. Hahaha napewno będe miała okazje bo ja tu ZAWITAM jeszcze nie raz.
    Grrr....kończę .Teraz na 100%
    Papatki ♥
    __________

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    http://onedirection-bella-liamkowa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No no no.....!
    Scena łóżkowa....wspaniała! Czego się czepiasz Agata? Wyszła ci świetnie ;D
    Ahhh...Hazza...nieładnie się tak droczyć! =]
    Ja także byłabym zazdrosna na miejscu Li tak jak Beata ;)
    No ciekawe co się wydarzy na tych wakacjach <3
    Pod każdym względem...ZAJEBISTY ROZDZIAŁ! ;***
    Czekam na nn ;>

    Pozdrawiam i życzę weny, której ja nie mam
    Patty xx

    OdpowiedzUsuń
  4. uuuu *_____* super ! Wreszcie wszyscy sie pogodzili ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyjemnie się czytało :) Jako iż nie za bardzo lubię w opowiadaniach sceny łóżkowe itd. Nie gniewajcie się ale pominęłam tą scenkę. Dziewczyny bardzo was przepraszam ale czegoś takiego nie trawię. Jeszcze raz przepraszam :) A co do reszty niesamowicie! Bardzo się cieszę że wszyscy jadą na wakacje. Coś mi mówi że to będą niezapomniane wakacje dla zakochańców :) A Styles to rozpromienił mnie tym swoim policzkiem! :D Zasłużył! :) Pozdrawiam i wiele weny życzę :)

    http://pozadani-przez-muzyke.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Mmmmm lou niegrzeczny ty ! :D
    A ja tam czekam na scene łózkową między Liamem a Liz
    taa powiedziałam to bez owijania
    Beata ! jak bedziesz opisywała te zdania , to mnie wołaj !
    opiszemy razem haha :D
    liam i Liz <3
    Harry ty :D niedobryy :D
    A ja tam kumam Liama. Co się będzie obrażał na dzieci
    W końcu to daddy nie . :D
    Achh. co by tu jeszcze napisac ?
    WESOŁYCH ŚWIĄT ! :D
    taa pisze to 1 kwietnia o .. o 22:19
    Koniec świąt a ja wam życzenia składam ech..
    No to ten kończyc będę
    Ale wyjazd to będzie zajebisty :D
    kurde kończę, za dużo czasu spędzam z Becią xd
    Beata to przez ciebie sie tak rozpisuje ! :D
    Ok POZDRAWIAM WAS WSZYSTKICH, PAMIĘTAJTA O MNIE :D

    liamkowa♥

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne :P czekam na kolejny :)
    Miśka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy będzie następny ?

    OdpowiedzUsuń
  9. Szybciej pisz bo nuuuudy, a jak czytam te rozdziały to mam 1. jakieś zajęcie 2. szacun dla CB żeś tak fajnie piszesz

    OdpowiedzUsuń