-
Oczami Nialla –
Kiedy
Liam powiedział, że jest 16:15, myślałem, że dostanę zawału. O 17 miałem być na
Marlborough Street 107, a ja jeszcze byłem w proszku, tym bardziej w centrum, a
nie w domu. Od razu wstałem od stołu unikając szybkimi odpowiedziami ciekawości
moich przyjaciół. Niestety nie miałem czasu im tego teraz wszystkiego
wyjaśniać. Biegiem wróciłem do domu i było wpół do 17. Przeklinałem się w
myślach, że nie sprawdzałem wcześniej godziny. Wtedy mógłbym uniknąć tego
pośpiechu. Wskoczyłem piorunem pod prysznic. Wyszedłszy z niego po 5 minutach,
kolejne 5 minut zajęło mi ubieranie się, stylizacja włosów i wg. Na szczęście
wiedziałem co chcę ubrać, bo już wcześniej o tym myślałem, więc z tym problemu
nie było.
Teraz
tylko pozostało mi dostać się pod wyznaczony adres. Tylko jak mam to zrobić w
20 minut, skoro nawet nie wiem gdzie to jest?! Chwilę pokręciłem się po pokoju
i w końcu wymyśliłem. Zadzwoniłem więc po taksówkę, w końcu na pewno tutejsi
kierowcy znają się na tych wszystkich ulicach tak? Podświadomie pochwaliłem się
za ten pomysł, jednak potrafię w niektórych sytuacjach myśleć trzeźwo. Zbiegłem
po schodach i wyszedłem przed dom. Zamknąwszy go niecierpliwie poczekałem na
samochód. Dzięki Bogu nie trwało to nie wiadomo ile. Usadowiłem się z tyłu i
podałem taksówkarzowi adres.
-
Może mi pan powiedzieć ile czasu zajmie nam droga? – spytałem grzecznie.
-
Około 15 minut. – odpowiedział z chwilą namysłu.
-
Shit. – skomentowałem pod nosem patrząc na zegarek. Spóźnię się. Tak, moje pierwsze wrażenie będzie nietajne.
Po
co takiej dziewczynie jak ona chłopak, który się spóźnia? Zacząłem panikować, a
kiedy zobaczyłem korek przed nami po prostu miałem ochotę wyjść z tego
samochodu i iść piechotą. Co chwilę nerwowo spoglądałem na zegarek. Ten czas
biegł tak szybko, a my staliśmy praktycznie w miejscu.
-
Nie możemy jakoś przyśpieszyć? Bardzo mi się spieszy. – powiedziałem
zniecierpliwiony od razu po tym jak wyjechaliśmy z korku.
-
Niestety, tutaj za skrzyżowaniem często stoi policja. – pokiwał przecząco
głową.
-
Niech to szlak! – zdenerwowałem się widząc godzinę 17: 08
-
Musi być ładna. – odezwał się starszy pan za kierownicą.
-
Kto? – zdziwiłem się.
- No
ta dziewczyna. – kontynuował.
-
Jaka dziewczyna? – nie ukrywałem szoku.
-
Ta, do której pan się wybiera. – zaśmiał się.
-
Skąd pan wie, że…
- Że
jedziesz na randkę? – dokończył za mnie. – Jeśli chłopak jest taki zakręcony
jak ty i nie może usiedzieć w samochodzie minuty w spokoju to na pewno jest to
jakaś dziewczyna. – zaśmiał się, a mi się momentalnie zrobiło głupio.
Nic
nie odpowiedziałem tylko nerwowo bawiłem się telefonem.
-
Proszę bardzo. Niestety dalej nie mogę wjechać, bo to teren prywatny, ale
poczekasz sobie pod tą bramą i na pewno cię znajdzie. – uśmiechnął się.
Odpowiedziałem
mu tym samym i podziękowałem, po czym zapłaciłem za podwiezienie. Szybko
wyszedłem na zewnątrz i rozejrzałem się. Było kilkoro ludzi, ale nie zauważyłem
między nimi Belli. Jestem pewien, że od razu wpadłaby mi w oko. Spojrzałem na
zegarek, była 17 : 15. Spóźniłem się 15 minut, a Belli nie było. Pokręciłem się
dłuższą chwilę przed wielką szarą bramą, ale nie przyszła. Oznaczało to, że
spieprzyłem. Byłą tutaj pewnie, a że mnie nie było, to pomyślała, że ja
wystawiłem. Co za ciul ze mnie! Taka dziewczynę wystawić!? Jprdl… Już chciałem
odchodzić, ale intuicyjnie spojrzałem jeszcze raz w głąb podwórza. I zauważyłem
zbliżającą się niską, zgrabną, śliczną postać. Wyszczerzyłem się jak głupi do
sera. Wiedziałem, że to ona. Miała na sobie biało – jaskrawo – różową bluzkę z
¾ rękawem, ciemne, jeansowe shorty i
czarne trampki. Wyglądała bardzo fajnie.
Wyszła zamykając furtkę i jak tylko podeszłą do mnie bliżej, na
bezpieczną odległość zaczęła przepraszać.
-
Hej. Przepraszam, że się spóźniłam, ale moim rodzicom przedłużyła się wizyta u
lekarza i musiałam zaopiekować się siostrą. – nerwowo bawiła palcami.
-
Okej. Nic się nie stało. – uśmiechnąłem się miło i lekko ją przytuliłem.
Poczułem
jej skrępowanie. Była taka nieśmiała…
-
Znasz jakieś fajne miejsce? – spytałem po chwili niezręcznego, cichego spaceru.
-
Właściwie to jestem tutaj od 2 dni i nie za bardzo kojarzę okolicę. –
odpowiedziała.
- Ja
znam, ale to trochę daleko stąd. – spojrzałem na nią ukradkiem. - To jak,
idziemy?
-
Możemy. – uniosła kąciki ust u górze.
Znów
zapadła niezręczna cisza. Nienawidzę takich momentów. To bardzo krępujące.
Widziałem, że jej to też nie leży więc postanowiłem się odezwać.
-
Podoba ci się tutaj?
-
Jasne. Mam pokój na samej górze wieżowca, więc mam ładny widok na miasto, po za
tym jest piękna plaża. – odpowiedziała dość pewnie.
- Wspominałaś,
że jesteś tu pierwszy raz, tak?
Podtrzymywałem
ten temat, bo bałem się, że inny temat będzie dla niej zbyt krępujący.
-
Mhm. Wgl pierwszy raz jestem za granicą. – swobodnie oznajmiła.
-
Naprawdę? A skąd pochodzisz? – zaciekawiłem się.
-
Urodziłam się w Stanach, ale krótko po moim roczku przeprowadziliśmy się do
Londynu. – rozluźniła się trochę. - A
ty?
- Jestem Irlandczykiem. Od 2, 5 lat mieszkam w
Londynie z wiadomych przyczyn. – uśmiechnąłem się szeroko.
- No
tak. Fajnie jest być gwiazdą, co? –spojrzała na mnie z ciekawością.
- Ma
to też swoje minusy. – odparłem szczerze.
- Na
przykład?
- Na
przykład to, że praktycznie zero prywatności, nieregularne godziny spania,
czasami w ogóle nie śpimy. Częste próby, koncerty, wywiady, z jednego państwa
do drugiego. – wymieniałem.
-
Przy tym mało kontaktu z rodziną hmm? – zapytałam delikatnie.
- No
właśnie.
-
Robisz przecież to co kochasz, prawda? – uśmiechnęła się sympatycznie.
-
Dokładnie. – odpowiedziałem tym samym.
Nawet
nie zauważyłem, kiedy się tak rozluźniła i rozgadała.
- A ty czym się zajmujesz? – spytałem
zaciekawiony.
- Na
razie jestem po maturze. Od października wybieram się na studia. – oznajmiła.
-
OO. A na jaki kierunek? – zaintrygowała mnie.
-
Architektura krajobrazu, wiesz projektowanie ogrodów i takie tam.
-
Fajny kierunek. – skomplementowałem.
-
Dzięki. – zarumieniła się.
Rozmowa
urwała nam się na chwilę, ale nie było już tak niezręcznie jak przedtem.
Doszliśmy już do miejsca, o którym mówiłem. To dach wysokiego wieżowca.
Odkryłem to miejsce z moją kuzynką jakiś czas temu, kiedy przyjechaliśmy tutaj
na wakacje z rodziną.
- To
tutaj. – wskazałem palcem na górę, kiedy
mieliśmy wejść po metalowej drabinie.
Najpierw
ja weszłam, a potem pomogłem Belli. Kiedy stanęła obok mnie zrobiła się blada
na twarzy.
-
Bella, coś się stało? – zaniepokoiłem się.
__________________________________________________________________________________
Trochę
spóźniony, ale mamy nadzieję, że nie jesteście złe. 2-3 dnii
Niall jaki zakręcony hihi :D
OdpowiedzUsuńLicze na dłuższe rozdziały i czekam na kolejny! :) x
Jestem mega zła! Obiecacie, a nie dotrzymujecie słowa!
OdpowiedzUsuńŻartuję oczywiście...nie gniewam się, wręcz przeciwnie! Jestem happy :)
Mi też często (bardzo często) zdarza się opóźnienie z rozdziałem...hah :D A na wasze rozdziały mogę czekać wieczność! =]
Niall jaki zakręcony i zdenerwowany...haha
Dobrze, że Bella się spóźniła, bo wtedy wyszłoby na Horana xD
Ogółem świetny, świetny....:*
Czekam na nn :>
Patty xx
___________________________________________
http://you-and-i-1d.blogspot.com/
Oo nowy !
OdpowiedzUsuńO RANDKA !
O BElla ! Skądś to imię znam ... :D
No to Niall se weźmie ślub :D
Zakręcony :D
Zakochaaany tralalal :d
No to paaa :*
Owww No nieźle Horanek się zamotał haaha ;D
OdpowiedzUsuńI mu się upiekło za spóźnienie.
A już się bałam,że nie dojdzie do randki ;( No ale na szczęście wszystko poszło ok.
Dla mnie tez są zawsze niezręczne takie momenty, jak poznaje nowe osoby i musze z nimi pozostać twarzą w twarz ;)
Ciekawe co się Belli stało.
Może ma lęk wysokości?
Albo...Hmm... Albo nie wiem ahahha.
Nie mam pomysłów więcej.
Czekam na kolejny rozdział.
Mam nadzieję,że bedzie troszkę dłuższy niż ten ;p
Do następnego.
Pozdrawiam Bella♥
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/
Dziś pojawi się WIECZOREM kolejny rozdział. Przepraszamy za spóźnienie.
OdpowiedzUsuń/ ForeverYoung
Nie, przepraszamy, ale dziś nie da rady. Być może jutro - jednakże obiecujemy, że pojawi się dłuższy,niż był przewidziany. / ForeverYoung
UsuńŚwietny rozdział :) Cieszę się, żę Niall upolował sobe jakąś dziewczynkę ^^ haha
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział, mam nadzieję, że niebawem go dodacie :)