Stałam
jak wryta. Wpatrywałam się w zdjęcie i nie mogłam uwierzyć w to
co widziałam, Nie wiedziałam, co o tym mam myśleć. Po chwili
wyjęłam kolejne zdjęcie, było jeszcze gorsze. Nie wiedziałam,
czy to jakiś żart, czy mój związek z Liamem to pomyłka.
Chłopak
mamrotał coś pod nosem, lecz nie byłam w stanie zrozumieć.
Spojrzałam na niego, trochę przerażonego. Następnie zajrzałam do
koperty, czy coś jeszcze się w niej znajduje. Na moje nieszczęście
była jeszcze jakaś płyta. Brunet widząc jak łzy cisną mi się
do oczu podbiegł do mnie, ale szybko uciekłam do sypialni,
zabierając laptopa.
-
Liz!! Co się stało?! – krzyczał przy tym waląc w drzwi.
Jednak
nie odpowiedziałam mu, tylko pośpiesznie włożyłam płytę do
odtwarzacza i otworzyłam filmik. Pierwsze minuty już mną
wstrząsnęły. W końcu nie zawsze widzi się swoją drugą połówkę
całująca się i obmacującą z jakąś laską, prawda? Od razu
zamknęłam z trzaskiem laptopa. Zakryłam dłonią usta i zacisnęłam
powieki. Krople żalu i bólu wydostały się na zewnątrz. Wzięłam
zdjęcia, i wyparowałam z sypialni. Liam stał, opierając się o
ścianę.
-
Jak mogłeś?! – spoliczkowałam go.
-
Ała. – skwitował chłopak i położył dłoń na swoim policzku.
-
Pytam! Jak mogłeś mi to zrobić!?! – wrzasnęłam na niego, a po
moich policzkach spłynęła kolejna fala łez.
-
Liz, o czym ty mówisz?! – wpatrywał się we mnie ze zdziwieniem.
Nic
nie odpowiedziałam, tylko rzuciłam w niego zdjęciami. Wziął
jedno z nich po czym spojrzał na mnie.
-
Liz ja… - podniósł się i zaczął przepraszającym tonem.
-
Daruj sobie! Kiedy to było!? – zapytałam ocierając mokre
policzki.
-
W dzień śmierci Amy. – spuścił głowę.
-
Co?! – nie mogłam uwierzyć w to co usłyszałam. W dzień śmierci
Amy?! Czy on sobie ze mnie kpi?! Kiedy ja cierpiałam po stracie
ukochanej osoby on się zabawiał z jakąś laską?! To było ponad
moje siły.
-
Ty, ty, tyy. Nie mówisz tego poważnie? – zbierało mi się na
wybuch płaczem.
-
Kochanie, przepraszam. Jaa, nie chciałem, nic nie pamiętam! –
zaczął się tłumaczyć, chwycił mnie za rękę.
-
Chcesz mi powiedzieć, że kiedy ja tutaj cierpiałam, ty bawiłeś
się z jakąś laską w klubie!?!?! – wyrwałam się.
-
Nie! Kiedy Niall poinformował mnie, że Amy nie żyje, nie mogłem
wytrzymać w domu i poszedłem do klubu! Tam wypiłem parę
kieliszków, zauważyła mnie tam moja przyjaciółka – pokazał
cudzysłów - z Wolverhampton i jej wszystko opowiedziałem, ale jak
już byłem pijany! Potem wypiłem jeszcze kilka kieliszków i chyba
wyszliśmy razem z klubu. Dalej nie pamiętam co się działo! Liz,
proszę wybacz mi! Proszę! – mówił Liam z przejęciem.
Trzymał
mnie za ręce, ale ja nie potrafiłam wtedy nawet na niego patrzeć.
Łzy lały się jak wodospad, nie panowałam nad emocjami. Patrzyłam
na niego z nienawiścią. Odsunęłam się od niego gwałtowie.
-
Wynoś się. – szepnęłam.
-
Liz, proszę, ja tego nie chciałem, wybacz… - po jego policzku
spłynęła łza.
-
Wynoś się!! – krzyknęłam rzucając w niego jego bluzą.
Ze
spuszczoną głową i łzami w oczach opuścił moje mieszkanie. Ja
rzuciłam się na łóżko i znów zaczęłam płakać. Tak bardzo
mnie to bolało. Od razu przed oczyma pojawiła mi się scena z
wieczoru, kiedy krzyczał na ulicy jak bardzo mnie kocha.
Po
co to wszystko mówił?! Po cholere obiecywał, że nigdy mnie nie
zrani, nie zdradzi?! Czułam jak serce rozpada mi się na miliony
kawałeczków. Jakby ktoś wbijał mi nóż w plecy. Poczułam się
jak jakaś zabawka. W Londynie ja, w Wolverhampton inna. To było
ponad moje siły.
Na
parapecie miałam postawione zdjęcie moje i Liama w parku. Byliśmy
tacy szczęśliwi. Na samą myśl, że nie ma już NAS, kolejne
krople wydostawały się z moich oczu. Kochałam go, ale on to
spieprzył, nie wiem, czy kiedykolwiek mu to wybaczę. Na pewno nie
w najbliższym czasie… Zbyt wielki cios został zadany w moje
serce.
-
Oczami Liama –
Dopiero
kiedy wróciłem do domu, i w pokoju spojrzałem na moje zdjęcie z
Liz, zrozumiałem, że ją straciłem. To wszystko, co było pomiędzy
nami, co nas łączyło, spieprzyłem, miałem ochotę się zabić.
Zaszkliły mi się oczy. To tak bardzo bolało. Nie wyobrażam sobie
życia bez niej. Bez Liz, nie ma ono sensu. Usiadłem na łóżku,
opierając głowę na podpartych o kolana rękach. Wszystkie chwile
spędzone z Liz przeleciały mi przed oczami, jakby jakiś film.
Do
pokoju właśnie wparował Niall, z uśmiechniętą mordką.
-
Stary, a ty jeszcze nie gotowy?! – krzyknął radośnie – Eeee,
Daddy, co się stało? – przeraził się z lekka.
-
Spieprzyłem Horan, wszystko spieprzyłem. – i rozpłakałem się
jak dziecko.
Blondyn
mocno mnie przytulił.
-
Ale co takiego ? – zapytał.
-
Zdradziłem Liz. – wypowiedziałem przez łzy.
-
Co?! - Niall odsunął się – Ja kto zdradziłeś? Kiedy? –
dziwił się.
-
Wtedy jak do mnie zadzwoniłeś i powiedziałeś, że Amy nie żyje,
poszedłem do klubu odreagować. Tam trochę wypiłem, wystarczyło,
żeby narobić mi szumu w głowie. Spotkałem tam Amandę, wyżaliłem
jej się no i dalej piłem. Potem chyba razem wyszliśmy z klubu. A
potem nie mam pojęcia, co się działo. – trochę się uspokoiłem
– Liz, dziś nie wiadomo skąd dostała moje zdjęcia z Amandą,
jak się całujemy, a na drugim zdjęciu było, jak ją trzymam za
tyłek. – farbowany ciągle słuchał uważnie – Tylko, że ja
tego nie pamiętam!
-
I co teraz? – spytał po chwili.
-
A jak myślisz? Koniec z nami. Ona mi tego nie wybaczy! – nerwowo
bawiłem się moimi włosami.
-
Daj jej trochę czasu, niech odpocznie, sobie poukłada wszystko.
Kocha Cię, myślę, że nie będzie tak źle. – pocieszał mnie –
Ale powiedziałeś jej to wszystko co mi?
-
Tak, ale to chyba ją tylko jeszcze dobiło. Stary, ja nie mogę jej
stracić!
-
Coś wymyślimy! Teraz ogarnij się i chodź na próbę! – poklepał
mnie po ramieniu.
Tak
jak kazał, tak też zrobiłem. Pozbierałem się szybko i po chwili
wyruszyliśmy na próbę. W przerwach próbowałem skontaktować się
z Liz, ale miała wyłączony telefon.
-
Liam, co ty taki przygaszony dzisiaj? – podszedł do mnie Zayn.
-
Nie ważne. – odburknąłem.
-
Jesteśmy przyjaciółmi, powiedz co się dzieje, bo się martwię. –
powiedział poważnie.
-
Zraniłem Liz, okej? Pasuje? – usiadłem na kolumnie i schowałem
twarz w dłonie.
-
To jeszcze nie koniec świata, przeprosisz, dasz jakiś prezent i
będzie okej.- puścił mi oczko.
-
Zayn, ja ją zdradziłem! Nic już nie będzie dobrze! – podniosłem
ton.
-
Zdradziłeś Liz!? – wrzasnął tak, że wszyscy usłyszeli.
Na
szczęście I nieszczęście, byliśmy tylko w pomieszczeniu w
piątkę.
Od
razu chłopacy przybiegli do nas i zaczęli mnie pytać jak to się
stało, kiedy, z kim itd. Mimo, że Lou był wtedy ze mną - o niczym
nie wiedział. Nie mówiłem mu.
-
Kochała Cie! Ona cie kochała! – krzyczał Harry.
-
Harry, debilu! Myślisz, że zrobiłem to specjalnie?! Kocham ją! Ja
tego nie pamiętam!
-
Hazza, opanuj się. Przecież powiedział, że nic nie pamięta? –
klepnął go w ramię Lou.
Harry
miał do mnie bardzo dużo wyrzutów, za to co zrobiłem. Pozostała
3 broniła mnie, ale teraz wiem, że Styles miał rację. Jestem,
idiotą, debilem, gnojem i nie wiem kim jeszcze.
Skoro
byłem wstawiony i nic nie pamiętam, to pozostaje mi tylko wyjaśnić
to całe zajście z Amandą. Nie będzie łatwo, ale muszę zrobić
wszystko, by Liz chciała do mnie wrócić. A może się przecież
okazać, że jednak nie przespałem się z przyjaciółką. Boo.. W
sumie, kiedy rano się obudziłem, byłem sam w łóżku. Dziwne, ale
mam nadzieje, że po spotkaniu z Amandą wszystko się wyjaśni. Oby…
____________________________________________________________________________________
Już
możemy Wam obiecać, że w ferie rozdziały będą się pojawiać
częściej.
Następny
już niedługo!
Bye Directioners
xoxo
LIAM TY PAZERNY IDIOTO JAK MOGŁEŚ?
OdpowiedzUsuńBiedaczka Liz.. Znając życie, to właśnie Hazza przybędzie na pocieszenie, o! :D
Liam, kurwa jak mogłeś to zrobić?!!!
OdpowiedzUsuńDlaczego on musiał to zrobić? No tak...gdy jest się wstawionym, nie wiemy co robimy...;[
Świetny rozdział....ja też tak uważam że Harry będzie pocieszał Liz ;P
Oby wszystko się ułożyło, bo Liz i Payne muszą być razem!
Czekam na nn ;)
Serdecznie zapraszam na 4 rozdział, z perspektywy Harry'ego. Jesteś ciekawa jakie będą konsekwencje wojny pomiędzy Styles'em, a Julią? Przeczytaj,a się przekonasz :3 http://heartache-doesnt-last-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńSuperrrrrr <3 i zapraszam do nasz \ Alex http://one-direction-little-things-story.blogspot.com/ <3 !!!!!
OdpowiedzUsuńjeeeej ! świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńw wolnej chwili zapraszam do mnie ;3
www.zmyslonyswiatdirectioner.blogspot.com
Pod koniec juz troche nie fajnie, ale rodzial super! Czekam na kolejny!;3
OdpowiedzUsuńmasz wspaniałego bloga! będzie mi miło jeśli spodoba Ci się mój i również go zaobserwujesz ;))
OdpowiedzUsuńawwwwww... :* Kocham, kocham, kocham <3
OdpowiedzUsuńSuper!! Czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńoooo matko jaka akcja ;0 jeszcze tyle sie nigdy nie działo, bardzo dobry rozdział :)do następnego ♥
OdpowiedzUsuńAaaaaa Meega .
OdpowiedzUsuńWspaniale piszesz. I na dodatek tyle akcji.
Suuuper.
KOCHAM♥
Bella.
http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/