Obudziły mnie wibracje spod poduszki. Był to
budzik ustawiony na 6:00.Sięgnęłam szybko ręką, w celu jego wyłączenia. Chciałam
się trochę ogarnąć i pójść do pracy. Wstałam z łóżka tak, by nie obudzić pana z
otwartą buzią. Weszłam do łazienki. Umyłam się i przebrałam w swoje, suche już
ciuchy. Nie miałam przy sobie żadnych kosmetyków. Nie miałam też jak rozczesać
włosów, dlatego nie wyglądałam zbyt ciekawie.
Wyszłam z łazienki, Liam już nie spał.
- Co się stało? Nie wyspałaś się? – zapytał
zaspanym głosem.
- Nie, to nie o to chodzi. – usiadłam na
krześle, obok łóżka, od strony Liam’a.
- No to o co? – wyglądał na zmartwionego.
- Nie widzisz jak wyglądam?
- Normalnie. Jedynie coś byś mogła zrobić z
włosami. – puścił banana.
- No dzięki. – udałam obrażoną.
- Jak chcesz to mogę skoczyć do Hazzy, po szczotkę.
– uśmiechnął się.
- Nie no, ja mogę pójść tylko mnie pokieruj.
- Niee, ja pójdę , nie chce żebyś go
zobaczyła nago… - przerwałam mu.
- Mmm nago.. – poruszyłam zalotnie brwiami.
- I wg przestraszył by się ciebie. –
wybuchnął śmiechem.
- Przegiąłeś!! – rzuciłam w niego poduszką, a
następnie zaczęłam go gonić po pokoju.
- No co prawdę mówię – uciekł.
Pościeliłam łózko. W tym czasie wrócił Liam ze
szczotką.
- Proszę. – odparł zwycięsko.
Chwyciłam szczotkę i stanęłam przed dużym
lustrem.
- Wiesz co? -
zapytałam, rozczesując włosy.
- Słucham cię. – powiedział, jednocześnie
zapinając guziki od koszuli.
- Fajna klata. – widziałam go w lustrze. –
Mógłbyś chodzić bez koszulki.- uśmiechnęłam się cwaniacko.
- Spoko, ale ty też..
Zaczęliśmy się śmiać.
- Albo chociaż w samej koszuli… – w tym
momencie podszedł do mnie i złapał za biodra – w mojej koszuli. – dodał.
Odwróciłam się, zabierając jego ręce z moich
bioder. Stanęliśmy twarzą w twarz. Nasze usta prawdopodobnie miały się zbliżyć,
kiedy nagle drzwi do pokoju się otworzyły i wparował Harry.
- Przepraszam, ale potrzebuję moją szczotkę.
NOW! – zawiesił się na nas, nawet nie mrugnął.
Liam spojrzał na niego i obdarzył go
piorunującym wzrokiem. Wskazał mu ręką drzwi. Szybko i zwinnie wyszedł.
Ponownie znaleźliśmy się w tej samej pozycji.
Stałam nieruchomo, on powoli zbliżał się do
mnie…
_________________________________________________________________________________
Dziś tylko zdj. Niall'a i LiamoBiebra.
Rozdział 10 w niedzielę.
Bye, Directioners.
xoxo
nosz jprdl jak moglłyśćie urwać w takim momencie ?! zajebiste :D Doma B.
OdpowiedzUsuńWłaśnie ! Jak mogłaś, no kurcze.. czekam w takim razie do niedzieli ;d ha !
OdpowiedzUsuńrozdział super , mwahah ;*
Hazza to normalnie ma wyczucie... ;d
OdpowiedzUsuńomg świetny rozdział *_* a ten LiamoBieber omomomomo ;*** i Niallerek aww <3
OdpowiedzUsuńJak możesz przerywać w takim momencie?? Jesteś złaaaaaa ;P
OdpowiedzUsuńooo tak Liam ma BOSKĄ klatę <3333 lubię sposób w jaki piszecie rozdziały są napisane z taka lekkością :) ciekawa fabuła pozdrawiam :D
OdpowiedzUsuńmacie zarąbiste dialogi ,mogło by być trochę więcej Zayna ;P a poza tym to fajnie
OdpowiedzUsuńfajny blog ;) jestem, tu nowa ale przeczytałam wszystkie rozdziały i naprawdę mi się podobają, z waszego bloga można by zrobić kiedyś dobrą książkę :)
OdpowiedzUsuń:D:D:D:D:D
OdpowiedzUsuń