Cześć Directioners!
W komentarzach liczymy na linki do innych, Waszym zdaniem ciekawych blogów, a tym bardziej Waszego autorstwa!
Agata - /A i Zuzia - /z
xoxo

30 sierpnia 2012

Rozdział 20


W poprzednim rozdziale:
„- Kocham Cię Liam. – szepnęłam. – Dziękuję Ci za wszystko.
- Ja Ciebie też Liz. – pocałował mnie po czym założył mi naszyjnik. 
Ta chwila była magiczna.  Ponownie się pocałowaliśmy. Chwycił mą rękę i zaprowadził do wnętrza. Będąc już w środku, Liam szybkim ruchem zamknął drzwi balkonowe, po czym zdjął z siebie koszulkę. Rzuciliśmy się na łóżko, dalej się całując…”
Czułam jego bliskość. Przez chwilę zapomniałam, że jeszcze TEGO nie robiłam. Poniosłam się chwili. Jednak kiedy Liam zaczął rozpinać mi koszulę i jego dłonie znalazły się na moim brzuchu, coś we mnie pękło. Nie mogłam. Nie wiem czego, ale się bałam. Bardzo się bałam… Wstałam szybko z łóżka zakrywając się kocem i pobiegłam do łazienki. Nie chciałam na niego spojrzeć. Ja chyba się wstydziłam. Spojrzałam do lustra i powiedziałam sobie w myślach: „Kretynka! Dlaczego znowu uciekłaś!? Czego ty się do cholery boisz, wstydzisz?!”. Usłyszałam ciche pukanie do drzwi.
- Kochanie, wszystko w porządku? – zapytał zatroskanym głosem chłopak.
W tym czasie ja zapinałam koszulę.
– Mogę wejść? – chwilę się wahałam po czym odkluczyłam zamek.
Liam wszedł do środka. Nadal nie potrafiłam spojrzeć mu w oczy. Wpatrywałam się w czubki swoich palców u stóp, dalej zapinając guziki. Przyciągnął mnie do siebie lekko i mocno przytulił. Wtuliłam się w niego. On cmoknął mnie czule w czoło i pogłaskał po głowie. Staliśmy tak w ciszy przez moment. Potem zdecydowałam się spojrzeć mu w oczy. Uniosłam głowę.
- Przepraszam. To jest silniejsze ode mnie. – powiedziałam cicho z przepraszającym wzrokiem.
- Rozumiem. – uśmiechnął się. – Jesteś…
- Zmęczona… - odpowiedziałam.
- Chodź. Wziął mnie za rękę i poprowadził do jego szafy. Podał mi swoją koszulkę.
- Proszę. Możesz się iść wykąpać, jeśli chcesz.
- Dziękuję.- pocałowałam jego usta i udałam się do łazienki.
Wzięłam szybki prysznic, przebrałam się w moją „piżamkę” i wskoczyłam pod kołdrę obok Liam’a.  Dałam mu dużego całusa na dobranoc i wtulona w niego zasnęłam.
- Oczami Taylor –
Podczas drogi do małej Amy strasznie rozbolała mnie kostka. Pewnie dlatego, że nie zażyłam tabletki na czas… No ale mówi się trudno. Louis zauważył, że coś jest nie tak i od razu stwierdził, że nie chce abym się męczyła. Dlatego postanowiliśmy wysiąść przy moim wieżowcu i poszliśmy do mnie do mieszkania. W sumie to Lou mnie tam zaniósł… Gdy weszliśmy od razu zażyłam leki, a opiekuńczy Tommo kazał mi się położyć. Niestety ból nie ustawał.
- Louis dziękuję, że ze mną tu przyszedłeś. – zwróciłam się do niego.
- Daj spokój. Przecież to nic takiego. – uśmiechnął się miło.
- Niby nic, ale nie musiałeś.
- Wiem, ale chciałem. – usiadł koło mnie.
Trochę się zawstydziłam. Nie spodziewałam się takiej odpowiedzi. Wcześniej cały czas przynosił mi to herbatkę, to odnosił szklankę. Po chwili znów poszedł do kuchni po czekoladki, potem po coś jeszcze…
- Powinnaś się bardziej pilnować. – po chwili stwierdził.
- Przecież ja nic takiego nie robię… - przewróciłam oczami.
- Tylko chodzisz sobie cały czas po mieszkaniu, jak nie swoim, to naszym.– spojrzał na mnie z politowaniem.
- Oj, to co?! Mam leżeć i nic nie robić?
- Tego nie powiedziałem. Możesz siedzieć. – wystawił język.
- Ha ha ha. Bardzo śmieszne. – powiedziałam dość poważnie, a on w zamian dostał poduszką w twarz.
- Ei! – zdziwił się z lekka. – Tak pogrywasz? – poruszył znacząco brwiami.
- A tak! – tym razem to ja mu pokazałam język. 
Odrzucił mi poduchę.
- W cierpiącego rzucasz?!  - oburzyłam się teatralnie.
- Chyba udającego cierpiącego. – zaśmiał się.
- Taaak? A po co niby miałabym udawać? – uniosłam się do pozycji siedzącej i odepchnęłam go tak, że upadł na plecy na kanapę.
- O ty bestio! – zakrył twarz rękoma.
- Boisz się o tą swoją śliczną buźkę? – zapytałam z triumfem w głosie.
- Śliczną? – wychylił się spoza swoich dłoni na chwilę patrząc na mnie zalotnie.
Znów się troszkę zawstydziłam, bo to nie miało tak wyjść. Nie wiedziałam co mu odpowiedzieć i szybko znów rzuciłam go poduszką.
- Powiesz mi dlaczego miałabym udawać? – chciałam się nad nim pochylić, ale pech chciał, że noga mi się zsunęła z krawędzi kanapy i jak ostatnia niezdara upadłam na dywan.
Oboje wybuchliśmy śmiechem.
- Choć, pomogę ci. – wystawił do mnie rękę.
Skorzystałam z okazji i zamiast się podnieść, pociągnęłam go i on także upadł. Wtedy po prostu się zwijałam ze śmiechu.
- Aleś ty dowcipna?  - pokręcił głową śmiejąc się.
- No widzisz, nie tylko ty potrafisz być zabawny. – mówiłam przez śmiech.
- Mmm, jakich ja się tu ciekawych rzeczy dowiaduje o sobie. – był pochylony nade mną.
Uśmiechnął się pod nosem. A ja dopiero po chwili zaczaiłam, że znów strzeliłam gafę.
- Już lepiej nic nie będę mówić. – położyłam dłoń na ustach i odwróciłam wzrok.
- Dlatego udajesz, żebym się Tobą opiekował. – poruszył zalotnie brwiami.
- Co?! – krzyknęłam. - Chyba sobie żartujesz!
- Wcale nie żartuję. – wyszczerzył się.
- Nie prosiłam Cię o to. – patrzyłam mu prosto w oczy.
Atmosfera  także się zmieniła. Z zabawnej w bardziej poważną.
- Sam chciałem. – poczułam się trochę niezręcznie – Wiesz, że masz piękne oczy? – dodał.
- A skąd wiesz, skoro mam je zasłonięte przez grzywkę? – zaśmiałam się.
- Bo widzę je codziennie przed zaśnięciem. – uśmiechnął się uroczo.
Odgarnął mi delikatnie włosy z policzka i musnął moje wargi. Spojrzał mi głęboko w oczy i znów pocałował. Tym razem pewniej, namiętniej. Odwzajemniłam pocałunek. Nie chciałam dłużej czekać. Podobał mi się, i był inny niż wszyscy faceci. Trwaliśmy w tym pocałunku naprawdę długo. To była dla mnie długo wyczekiwana chwila.
Kiedy się od siebie oderwaliśmy, spojrzał na mnie z zadowoleniem.
- A to kolejny argument na to, że tylko udawałaś. – uśmiechnął się cwaniacko poruszając brwiami.
Wstał. W tym momencie próbowałam się podnieść, ale ból się odezwał. Syknęłam po czym z powrotem wylądowałam na podłodze. Zakryłam twarz ręką.
- Nie musisz już udawać. – zaśmiał się.
Już nie mogłam wytrzymać. Wkurzyłam się.
– Bez tego mnie zdobyłaś. – dodał.
Chociaż ból, jak tylko ponawiałam próbę wstania nasilał się, dałam radę usiąść na kanapie.
- Louis! Wcale nie udawałam i nie udaję. Jeśli sobie żartujesz to raczej ci to nie wyszło, bo tylko mnie zdenerwowałeś! A teraz, jeśli nadal jesteś chętny do pomocy, przynieś mi ten ostatni raz tabletkę przeciwbólową i szklankę wody do popicia, bo obiecuję, że jak tego nie zrobisz to zwariuje!
- Przepraszam, nie chciałem żeby tak wyszło. – wydawał się być przejęty całą sytuacją.
Szybko przyniósł to co prosiłam. 
– Proszę, ale wydaje mi się, że nie powinnaś jeszcze brać kolejnej tabletki. – usiadł obok.
- Daj i nie marudź. – byłam naprawdę wkurzona.
Połknęłam lek i się położyłam.
- Chyba nie będziesz się na mnie długo gniewała, hmm? – zrobił słodkie oczka.
- Nie wiem, zastanowię się. – powiedziałam obojętnie włączając TV.
Tak naprawdę już się nie gniewałam, ale chciałam go trochę potrzymać w niepewności.
Usiadł na podłodze przede mną. Nie zwracałam na niego uwagi i próbowałam się powstrzymać się od śmiechu. Próbował wszystkiego, chwytał mnie za rękę, wchodził mi cały czas w ekran, mówił do mnie. Ja mu nie odpowiadałam, odsuwałam się patrząc ciągle w TV, wyciągałam się z jego objęć. Powoli wymiękałam i prawie wybuchłam śmiechem. Ale był sprytniejszy, wziął pilota i wyłączył  mi TV.
- Ei! – oburzyłam się teatralnie przy tym siadając.
- W końcu! – krzyknął.
- Co w końcu? – spojrzałam na niego trochę jak na głupka.
- Zastanowiłaś się już? – jego usta przypominały kształt banana.
- Hmmm, pomyślmy.. – udałam zamyśloną. – Nie! – powiedziałam pewnie, wstałam energicznie z kanapy i zabrałam mu pilota z ręki.
- To w takim razie pomogę ci. – znów wyrwał mi z ręki urządzenie i położył na ławie.
Po czym zbliżył się do mnie i gwałtownie przyciągnął do siebie. Objął mnie w pasie i pocałował czule. Chwilę się całowaliśmy, następnie zapytał:
- Już się na mnie nie gniewasz? – przygryzł lekko swoją dolną wargę.
- Wcale się na ciebie nie gniewałam, głuptasie. – zaśmiałam się i tym razem to ja go obdarowałam buziakiem.
2 godz. później…
- Nie zgłodniałeś czasem?
- Trochę. – odpowiedział po chwili.
- Zrobię kolację. – wstałam i udałam się do kuchni.
- Lepiej jakbyś została jeszcze chwilę przy mnie bo zaraz muszę wracać. – usłyszałam.
- Głodny nigdzie nie pójdziesz. – odparłam.
- Dziękuję za pyszną kolację. Ale się najadłem. – westchnął.
- Proszę bardzo. – rzekłam popijając herbatę.
- To ja się będę zbierał. – odezwał się wstając i zaniósł swój talerz do kuchni – Pewnie jesteś już zmęczona, coo? – szedł w kierunku swoich butów.
- A może zostaniesz na noc? – spytałam niepewnie.
- A chcesz? – odwrócił się na pięcie.
- Bardzo. – kiwnęłam głową.
- No to chętnie. – puścił mi oczko.
- To idę sprzątać. – i udałam się do kuchni, w przelocie dając mu  buziaka w policzek.
- Taylor? – zawołał.
- Tak?
- Ja tylko szybko pójdę do sklepu, po kartę, ok.?
- Spoko. – uśmiechnęłam się i zajęłam się kuchnią.
W czasie kiedy Louis był w sklepie ja zdążyłam ogarnąć z większa mieszkanie i wykąpałam się.
- Już jestem. – usłyszałam jak drzwi się zamykają.
- OK. – otwarłam drzwi od łazienki, rozczesując włosy.
- Ooo, już wykąpana. – poruszył zalotnie brwiami.
- Taak. Już ci udostępniam miejsce.  – puściłam mu oko i wyszłam z pomieszczenia.
Pościeliłam nam łóżko i położyłam się wygodnie.  Po dłuższej chwili do pokoju wszedł Tommo w samych bokserkach. Wyglądał nieziemsko. Ta klata aa, mmmm. Uśmiechnęłam się pod nosem i rzekłam:
- Mmm, co za ciałkoo. – położył się obok mnie i objął ramieniem.
- To samo mógłbym powiedzieć o tobie. – zaśmiał się.
Ułożyłam swoją głowę na torsie Louisa.
- Dobranoc. – powiedziałam.
- Dobranoc. – dał mi całusa w czoło. Wtuliłam się w niego. Byłam tak zmęczona, że nie wiem kiedy zasnęłam.
_________________________________________________________________________________

Witajcie! Dziś ONE DIRECTION robiło TWITCAMA, ale kurde nie mogłyśmy odtworzyć tej strony. Pewnie jak większość, przynajmniej na One Direction Polska. A tak chciałyśmy widzieć!!!!!!!! Szlak by to, noo!
Dobra, a co do rozdziału, to macie dalszą część. Zacieszacie tak jak ja z Zuz? ;p dziękujemy za poprzednie komentarze. Fajnie, że chciało Wam się skomentować, by zobaczyć rozdział.
Na marginesie: Po prawej stronie na pasku, wstawiłyśmy ankietę dotyczącą właśnie tego czy czytacie czy nie. Byłybyśmy wdzięczne, gdyby każdy z Was zagłosował. To ważne dla nas. Z góry dziękujemy.
Tak, no to przyszedł czas na ważne info: Zaczyna się rok szkolny i ze względu na to w tym okresie rozdziały będą pojawiały się mniej więcej co tydzień. Mamy nadzieję, że to Was nie zniechęci do czytania i zrozumiecie nas w pewnym stopniu. Za to będziemy się starały, aby rozdziały były długie. Kolejny dodamy może w niedzielę, a może w poniedziałek. Jeszcze zobaczymy. Jedno jest pewne – musi być co najmniej 13 komentarzy.
Tsaaaa znowu się rozpisałam, no ale cóż ;p
Bye, Directioners
xoxo


23 komentarze:

  1. Zarąbisty rozdział ;)

    Nie martwcie się tym, że będziecie dodawać rzadziej rozdziały...teraz to każdy chyba tak będzie miał..ja też będę dodawać mniej imaginów...przecież szkoła też jest ważna, no nie? Ja będę czekać na wasz kolejny rozdział, bo to opowiadanie jest nieziemskie, a do tego Liam jest moim idolem(reszta 1D też, ale go najbardziej lubię) i mam banana na twarzy, że w końcu znalazłam opowiadanie o nim ;D

    KOCHAM WAS I WASZEGO BLOGA <3

    http://onedirection-imaginy-pati.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. oo jest genialny! *.*

    Zapraszam, nowy rozdział:
    http://i-still-feel-it-every-time-1d.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. ach te sceny łóżkowe mrahh ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, czekam na kolejny ;) <3

    OdpowiedzUsuń
  5. Awwww <3
    Nie mogę się doczekać następnego! =D

    OdpowiedzUsuń
  6. Juhu ! Nieźle . Podoba mi się. ;) Czekam na następnego.

    http://imaginy-one-direction-polska.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. cudny *.* najlepsza taka jedna scenka, aaaww.
    a i nie martwcie się rzadkim dodawaniem rozdziałów, bo ja mam tak samo ;c

    OdpowiedzUsuń
  8. Odpowiedzi
    1. Uwaga dla wszystkich: Następny pojawi sie jednak W PONIEDZIAŁEK !

      Usuń
  9. Tommo w bokserkach me gusta :3
    Przy zakończeniu to ja się rozpłynęłam normalnie *.* CUDO.
    Czekam na poniedziałek i zapraszam do mnie xx

    http://one-direction-and-ammie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. znalazłam waszego bloga przez przypadek. Widzę że jest o One Direction. Szczerze mówiąc nie znam ich i nie odróżniam. Mimo to bardzo fajnie mi się czytało. Wasze opowiadanie jest lekkie i zabawne. Chyba nadrobię poprzednie rozdziały w wolnym czasie, bo teraz nie za bardzo orientuję się w akcji.
    Pozdrawiam i życzę weny. ;)
    zapraszam też do mnie. not-ordinary-people.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Ale wy macie talent! I chciałabym mieć taką wenę bo mi coś ostatnio słabo idzie. Przeczytałam w jeden dzień wszystkie rozdziały i jestem zachwycona (mimo iż mój brat nadal stoi nade mną i błaga żebym go wpuściła :D) nareszcie jakiś blog z Liamem i Lou w rolach głównych, bo z tego co zauważyłam to najwięcej jest z Harrym i Zaynem. A na przykład z Niallem to nawet nie czytałam nigdy...
    W każdym razie wasz jest jednym z moich ulubionych♥

    OdpowiedzUsuń
  12. dziewczyny macie prawdziwy talent ! piszcie tak dalej. lekko się czyta, zrozumiałe akcje i wszystko dzieje się tak naturalnie. wasz blog jest jednym z moich ulubionych ! ♥
    pozdrawiam i życzę weny takiej jak dotychczas ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. cudowny blog właśnie siedzę na mnie i strasznie się nudzę a wasz blog sprawił że humor od razu mi się poprawił lots of love :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Miłe Panie,
    mam przyjemność powiadomić Was o ocenie Waszego bloga, która pojawiła się na www.raj-ocen.blogspot.com
    Pozdr.xxx

    OdpowiedzUsuń
  15. Świetne. ;p
    Pisz szybko następny.! ;D

    OdpowiedzUsuń
  16. Dobree , piszcie więcej :D

    OdpowiedzUsuń
  17. mam pytanie czy mozna wasze opowiadania dostac w wordzie ?? wyjezdzam do chorwacjii , i nie bede miala internetu , ale na laptopie moglabym przeczytac >???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. chciałabyś całe opowiadanie, czy tylko 21 rozdział?
      możesz podać email lub no nie wiem co tam chcesz;p

      Usuń
  18. ei co jest nowy rozdział miała być tydzień temu ?! wtf ?! co się dzieje z tym blogiem -.-

    OdpowiedzUsuń
  19. Super! : D Geniallisimo : 3
    Ahh dzięki za taki fajny bloog : D: *
    Zapraszam do mnie Autorki i Czytających : D Liczę na komentarze, które sprawiają, że mam większą ochotę pisania imaginów : D Proszę o komcie/obserwowanie : 3

    OdpowiedzUsuń
  20. zAJEBISTYY CZEKAM NA DALSZE ROZDZIALY
    + zapraszam na mojego blogaa :)

    OdpowiedzUsuń